Pisząc o kuchni Prowansji i filmie „Potyczki kuchenne”,
nie możemy nie wspomnieć o wybitnym aktorze, miłośniku kuchni francuskiej
- Fernandelu (właśc. Fernand Joseph
Désiré Contandin), który wciela się w postać niejakiego Fernanda Jouvin w wyżej
wymienionym filmie.
Kadr z filmu „Potyczki kuchenne” |
Fernandel urodził się 8 maja 1903 roku w
Marsylii. Swoją przygodę z aktorstwem rozpoczął od zawodu komika, występował we
francuskich operetkach i musicalach. W 1930 roku zagrał w swoim pierwszym
filmie i przez następne 40 lat pozostawał jednym z czołowych francuskich
aktorów komediowych. Niewątpliwie sławę
i popularność przyniosła mu rola gwałtownego proboszcza z włoskiego miasteczka,
toczącego nieprzerwany spór z tamtejszym burmistrzem, w serii filmów „Don
Camillo”.
Fernandel
uwielbiał gotować. Kuchnia była dla niego wielką przyjemnością, pasją, a także
formą humoru i moralności. Mimo, że chorował na kolkę nerkową i powinien pić
zalecaną mu wodę, nie mógł się powstrzymać od zajadania małży zanurzonych w
białym winie. Jedną z jego ulubionych potraw był pyszny, aczkolwiek łatwy w
przygotowaniu tuńczyk à la Chartreuse, czyli
tuńczyk w warstwie pomidorów, cebuli i papryki, zapiekany w piekarniku. Przygotowywał także słynną bouillabaisse (zupę rybną), ale jedynie
z ryb złowionych przez niego samego. Kiedy gotował, obowiązywał zakaz wstępu do
kuchni, nie chciał, aby mu przeszkadzano. Fernandel lubił zapraszać do siebie gości,
gotować dla nich. Byli to w przeważającej mierze mężczyźni, gdyż żona
Fernandela chciała unikać ciekawskich spojrzeń innych kobiet, które bacznie ją
obserwowały.
Kadr z filmu „Czerwona oberża” |
Garderobiana
aktora, Tina, opowiada, że podczas kręcenia filmu w Szwecji, Fernandel poprosił
ją o przygotowanie aïoli (rodzaj sosu
czosnkowego popularnego zwłaszcza na południu Francji) dla trzydziestu osób. W
ekspresowym tempie, przyczepa produkcyjna zamieniła się w stołówkę.
Fernandel lubił jeść, pod warunkiem, gdy
wszyscy wokół robili to samo. Podczas kręcenia „Czerwonej oberży” („ L’auberge rouge”), w przerwie na lunch,
sam dostarczał kanapki kierowcom. Nienawidził , kiedy traktowano go odmiennie,
lepiej, niż pozostałych. Po nakręceniu
ostatniego filmu „Koń zwany Ulissesem” („Heureux qui comme Ulysse”) zaprosił całą ekipę na wystawny obiad.
Fernandel
często odwiedzał restauracje. Pewnego dnia „U Lasserra”, bez patrzenia w kartę,
zwrócił się do restauratorki :
„Poproszę płaszczkę w czarnym maśle (la raie au beurre noir)”. Ludzie zaczęli
przyglądać mu się z niedowierzaniem. Płaszczkę?! Jednak sam Fernandel nie
widział w tym nic niestosownego: „Więc, nie macie płaszczki w czarnym maśle?!”.
Cisza. Widać zdenerwowanie kierowniczki, która po chwili: „ Wszystko dobrze!
Znajdziemy jedną”. Po hałasach dobiegających z kuchni, można podejrzewać, że
był tam niezły rozgardiasz.
Jednakże po trzydziestu minutach, Fernandel dostał
swoja płaszczką w czarnym maśle. Gdzie
oni ją złowili?! W Sekwanie?
Aktor
zmarł
w 1971 roku w Paryżu.
Charakterystyczny uśmiech stał się symbolem jego
wizerunku.
Autor: Patrycja Biecek