Szukaj...

czwartek, 12 grudnia 2013

Podróż po smakach Prowansji jeszcze raz, proszę!

Dzisiaj tak, jak obiecaliśmy, kontynuacja opowieści o barwnej kuchni Prowansji.




Mówiąc o kuchni prowansalskiej, nie można zapomnieć o daniach głównych: bouillabaisse i ratatouille. O bouillabaisse (naszym znaku rozpoznawczym) wiemy już dosyć dużo, przepis na tę pyszną zupę znajdziesz we wcześniejszych postach. O drugiej prowansalskiej potrawie opowiada bajka Disney’a. „Ratatouille” to opowieść o szczurze, który spełniając swe marzenia został kucharzem w ekskluzywnej, paryskiej restauracji. Żeby przygotować ratatouille, wystarczy pokroić na drobne kawałki bakłażany, pomidory, cebulę, czosnek, paprykę i cukinię. Warzywa można podawać na zimno, udekorowane listkiem tymianku, lub na gorąco (dusząc je przez kilkanaście minut w oliwie z oliwek).

Kuchnia prowansalska garściami, a raczej, kutrami, czerpie z bogactwa Morza Śródziemnego. Oprócz znanej nam już bouillabaisse, której głównym składnikiem jest ryba, znakiem rozpoznawczym Prowansji jest norweski sztokfish (duszony w żelaznym rondlu z oliwą, ziemniakami, pomidorami, czosnkiem i papryką). Tak jak w Lyonie jesienią, na każdym rogu możemy kupić pieczone kasztany, tak w Nicei, na placu Saint-Francois, rybacy wychwalają swój połów i sprzedają świeże owoce morza i ryby.
Przed deserem, a po daniu głównym, we Francji zwykle pojawiają się sery. Mieszkańcy Prowansji zajadają się serami produkowanymi na bazie mleka koziego (fromage de chevre), doprawionymi ziołami prowansalskimi lub oliwą z oliwek, a także serami owczymi (fromage de brebis). 

Święta za pasem, więc warto wspomnieć o nietypowym, prowansalskim zwyczaju wigilijnym. Tam, po tradycyjnej kolacji, podaje się 13 deserów świątecznych. Liczba jest nieprzypadkowa, przypomina o 12 apostołach i Jezusie. W zależności od regionu są to m.in.: placek z kwiatem pomarańczy pieczony na oliwie z oliwek; quatres mendiants (czterej żebracy) - deser z orzechów, suszonych fig i rodzynek, którego nazwa i kolor nawiązują do zakonów karmelitów, dominikanów, franciszkanów i kapucynów; calissons - cukierki z masy migdałowej w lukrowej polewie; owoce smażone w cukrze; panade – jabłecznik czy oreillettes - ciasteczka w kształcie uszu.


Jeśli czujesz, że po tych wszystkich pysznościach zasycha Ci w ustach, spróbuj prowansalskich napojów alkoholowych. Prowansja znana jest nie tylko z win (np. Vin de Bellet, wino nicejskie, pochodzące z najstarszego szczepu na świecie) ale także z anyżówki, zwanej pastis, bez której nie sposób wyobrazić sobie leniwych popołudni spędzanych na tarasach barów, czy kawiarni. Alkohol ten, po dolaniu do niego wody, zmienia barwę z przezroczystej, na mleczną.                  

Kuchnia prowansalska ze względu na to, że bazuje na warzywach i owocach, uchodzi za najzdrowszą we Francji. Jest lekka i pożywna. Nawet zimą, gdy temperatura na dworze nie rozpieszcza, ratatouille przyrządzone na gorąco rozgrzeje nas i postawi na nogi.

Smacznego!

Autor: Marika Błaszczyk



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz